czwartek, 19 grudnia 2013

10. "Blisko.Ale jeszcze będzie moja."

Zapamiętać:zlać Pam,kiedy będziemy w hotelu za to,że nie wspomogła mnie w ciężkiej sytuacji,tylko przykleiła się do Nialla.A tak w ogóle,to czy przebywanie obok blondasa jeszcze tydzień temu nie sprawiało jej ogromnego problemu?Co tu się dzieje?!Zaczynam myśleć,czy przypuszczalnie możliwe byłoby,żeby jakimś przypadkiem stałoby się,by dziwnym trafePam nagle zapomina,że prawie pocałowała się z Niallem,Danielle nadal kocha Liama,a Zayn i Louis wciąż są idiotami.Powtórzę jeszcze raz:co tu się dzieje?!
m zaczął podobać mi się Harry!(bo powiedzenie „nie wiem,czy podoba mi się Harry” jest dla frajerów)Siedem dni,Loczek wywiera we mnie dziwne uczucia,
 Pojazd przekroczył bramę luksusowego hotelu po trzydziestu minutach.Wysiedliśmy,Harry nagle stał się dla mnie miły i wziął moją walizkę z uśmiechem „nie dotykaj,ja to wezmę” i razem z chłopakami poprowadził nas na siedemnaste piętro,gdzie czekał dwuosobowy pokój.Pam musi być bardzo upośledzona,że przez całą drogę Niall musiał iść z nią za rękę blisko siebie.Ja tego po prostu nie rozumiem;to oni w końcu się kochają,ale nie chcą tego wyznać,czy są potajemnie parą,a ukrywanie się słabo im wychodzi?
-Dobra,poradzę sobie.-niemalże siłą zabrałam moją walizkę Harremu i odprowadziłam do drzwi.-Dzięki.
 Wiecie,jak trudno było mi to powiedzieć?Kiedy się kogoś nienawidzi,robi się wszystko,by sprawić tej osobie przykrość,a ja w tej chwili kompletnie zaprzeczam swojej wrednej naturze!Może to obecność Harrego mnie zmienia…?Nonsens.To dla niego jestem taka,hm,nieprzyjemna.Dlaczego tego nie docenia i wszystko psuje?!
-Jakbyś miała jakieś pytanie,to pokój mój i Zayna jest naprzeciwko…-zdążył powiedzieć zanim zamknęłam mu drzwi przed nosem.Już przez ścianę odpowiedziałam mu”dobra!”,po czym omiotłam wzrokiem obszerne pomieszczenie.Prostokątny pokój o jasno zielonych ścianach,w czym jedną stanowiło wielkie okno wyglądał bardzo przyjemnie,a pościele i dywany miały podobny kolor.Do tego meble z ciemnego drewna o świeżym połysku oraz blade oświetlenie wywarło na mnie niemałe wrażenie.Jeszcze nie nadarzyła mi się okazja do mieszkania w tak luksusowym pokoju,choć parę pięciogwiazdkowych hoteli już zwiedziłam.
 Głęboki wdech, pozbycie się kurtki,która podczas jazdy nasiąkła zapachem Harrego i jest w porządku.Jako,że Pam poszła miętosić się z Niallem,mogę spokojnie zająć sobie łóżko przy oknie.A mówią,że życie bez miłości jest do kitu.Ha ha ha…mają rację…(płacz).
 Minęło jakieś dwadzieścia minut,zdążyłam dokładnie zbadać łazienkę i garderobę,które zostały wypchane takimi wypasionymi rzeczami jak ocieplana deska sedesowa,że okrążyłam pokoje dwa razy,zanim stwierdziłam,że Nieogarniętej nie ma jakoś długo.Chyba muszę coś podsłuchać.
 Kiedy tylko wyszłam na korytarz,zobaczyłam,że chłopcy już tłumią się pod sąsiednimi drzwiami.
-O czym gadają?-przykucnęłam obok przykładając głowę do ściany.
-Posłuchaj,to się dowiesz.Wciąż mówią o tym samym.-odparł mi szeptem Harry,upszednio uciszając Liama jedzącego orzeszki ze swoich dresów.(nawet nie pytam.)
 Po krótkiej chwili wyczekiwania usłyszałam strzępki rozmowy.
-…Po prostu nie wiem,co we mnie wstąpiło,byłem pod wpływem chwili-ah,Niall i jego tłumaczenie się.-późna godzina,wróciłem kompletnie zmęczony…Chodzi mi o to,że nie chcę,by teraz było dziwnie między nami.To możliwe?
 Matko,takie rozmowy to umie prowadzić,ale żeby przyznać,jak bardzo zakochany jest w Pam,to plącze mu się język!
Chwilę ciszy przerwał damski głos.
-Nie wiem,czemu miałabym powiedzieć,że nie.W końcu do niczego nie doszło,nic się nie stało.Jest okej.-jej głos brzmiał dosyć niepewnie,ale mówiła powoli,dokładnie dobierając każde słowo,jakby nie chciała,by Niall coś źle odebrał.
 Chłopak odetchnął i ponownie zapanowała cisza.Pewnie znów się miętoszą.Nagle,Pam postanowiła otworzyć drzwi,przez co Harry oberwał w czoło klamką,Zayn przewrócił się na ścianę,a ja,Louis i Liam ze stłumionym rechotem zwialiśmy do pokoju blokując za sobą zamek.
-Straciliśmy dwóch ludzi…-szepnął Daddy ze śmiertelną powagą w głosie.-Musimy po nich wracać.
-Nie,to zbyt niebezpieczne!Nie możesz…-próbowałam go powstrzymać,ale jego bohaterskość i odwaga mi przeszkodziły.
-Jeśli nie wrócę,powiedzcie Niallowi,że zjadłem jego batonik tydzień temu,ten,którego tak długo szukał…
 Nawet nie skończył swej przemowy,bo przerwano nam zabawę w Wojnę.
-Ej!Harry rozciął sobie głowę!-usłyszeliśmy wołanie zza drzwi.
 Oczywiście,zanim otworzyliśmy,musieliśmy wstać z podłogi po napadzie śmiechu,ale pierwszy ogarnął się opiekuńczy Liam.
-Ha ha,matko…Dobra,wieziemy cię do szpitala.-Payne przetarł oczy i ostatni raz się zaśmiał,zanim pomógł brunetowi wstać.


*Harry*


-Co z was za idioci!-krzyczał Niall idący za mną i Liamem,który trzymał mi przy głowie mokry ręcznik,choć sam mogłem się opatrzeć.Co jakiś czas spoglądałem za siebie widząc wciąż nabijającą się ze mnie Victorię ignorującą fakt,że Pam próbowała być na nią obrażona.Dobra,to było dosyć idiotyczne,nawet Zayn był rozbawiony,a on żadko śmieje się z cudzej szkody.
 Paul nawet nie udawał zaskoczonego,że po trzydziestu minutach pobytu w hotelu rozciąłem sobie czoło,Zayn ma guza na głowie a Liam jest na granicy wezwania karetki.Vic nadal się śmieje!Normalnie był bym wściekły,chociaż teraz wygląda jakoś tak…em,ładnie?Nie,Harry,siedź cicho.Mój wewnętrzny głos zboczeńca podpowiada mi,że powinienem ją przelecieć,a głos rozsądku,że zrzucić z klifu.Po raz pierwszy instynkt zboczeńca proponuje mądrzejsze wyjście.
 Zapakowaliśmy się do auta(znowu),Liam nie dopuścił nikogo innego do mnie i rozkazał mi usiąść przy oknie,żeby tylko on mógł mieć na mnie oko.Stwierdził,iż „jestem taką niezdarą,że nawet opór powietrza stanowi dla mnie zagrożenie”.To prawda.
-Wy nawet podsłuchiwać nie umiecie…-zadrwiła Victoria,która usiadła naprzeciwko mnie z Pam i Niallem obok (wiadomo,jakżeby inaczej).Wciągnęła się w rozmowę z Lou na temat niefortunnych wypadków z dzieciństwa,a mój instynkt zboczeńca znów się uruchomił,więc przez pierwsze dziesięć minut jazdy celebrowałem jej okazały biust.Nawet się nie zorientowała.A piersi ma fajne.(a ta bluzka z wciętym dekoltem,mmm)
Oczywiście okrążyliśmy całe LA zanim w końcu znaleźliśmy jakiś szpital,na szczęście udało nam się wejść nie zwracając na siebie uwagi.Paul wystąpił przed naszą gromadę i wymienił parę zdań z dyrektorką placówki.
-O czym oni gadają?-zapytałem Nialla ciągnąc go lekko za rękaw bluzy,którą z drugiej strony ugniatała Pam.Spojrzał na mnie zamyślony.
-Nie wiem.-teraz zwrócił się do Zayna.-Ej,co tam gada Paul?
 On też nie wiedział.
-Liam,o czym oni rozmawiają?-niemalże równocześnie zwróciliśmy się do bruneta zajętego składaniem odrobinę przemoczonego krwią ręcznika.Teraz na mojej głowie spoczywał mięciusi bandaż założony przez atrakcyjną pielęgniarkę z niezłymi biodrami(to,że oglądam się za Vic,nie zmienia faktu,że lubię patrzeć na kobiety).
-Może prosi ją,żeby nie wygadała się mediom,że tu jesteście.-rzuciła beztrosko Pam.
 Wszyscy spojrzeliśmy na siebie nawzajem odrobinę zaskoczeni.
-Ona jest mądrzejsza niż mi się wydawało…-odezwał się cicho Lou z wytrzeszczonymi oczami skierowanymi na brunetkę.To dosyć dziwne,że nawet jak gada bez sensu,to gada mądrze(ale tylko czasem).
-Panie Styles,proszę ze mną.-zbliżyła się do nas ta sama pielęgniarka ze zgrabnym tyłkiem i poprowadziła mnie w stronę szklanych drzwi.
 Zanim jednak odeszliśmy,zatrzymała nas Victoria.
-Ej,a ja też mogę iść?Chcę popatrzeć,jak zszywacie mu głowę…-uniosła parokrotnie brwi ze złowieszczym uśmiechem na twarzy.
 Pielęgniarka (ma na imię Samantha) spojrzała na mnie odrobię zdziwiona,ale skinęła głową w stronę Vic i po chwili ponownie wędrowaliśmy przez zawiłe korytarze szpitala.Kiedy co jakiś czas się odwracałem,widziałem na twarzy dziewczyny ten sam podejrzany uśmiech,który powodował u mnie niepokój.Czego ona chcę?
 Dostałem miejscowe znieczulenie(ale i tak było niefajnie),zszyli mi głowę takimi szwami,które same znikają po kilku tygodniach,kiedy rana się zagoi.Z każdym ruchem lekarza stojącego przede mną,Victoria obserwowała go coraz bardziej zaintrygowana.Dobra,to mnie zaczyna wkurzać.
-Ta finezja,płynność…coś pięknego!-zawołała w końcu wywołując u doktora nagły ruch ręką,więc omal nie wbił mi igły w oko.
-Emm…dziękuję?-powiedział opanowując drżącą dłoń.
 Wymieniliśmy z lekarzem te same zastanowione spojrzenia.
 Vic pogładziła swój podbródek w bardzo nietypowy sposób,bo jak mężczyzna hodujący zarost,który zaczyna swędzieć.Wciąż gapiła się na ręce doktora.
-Dobra,skończone!-mężczyzna odłożył igłę na metalowe naczynie z donośnym brzdęknięciem.-Staraj się nie dotykać szwów,pierwszego dnia unikaj kontaktu z wodą,bo mogą się rozpłynąć.To chyba wszystko.
 Odpowiedziałem mu wdzięcznym uśmiechem i usadowiłem się wygodniej na brzegu łóżka szpitalnego.Doktor opuścił pokój pod pretekstem znalezienia papierów,które mam podpisać,więc zostałem tylko ja i Vic.I ostra igła,oraz inne,niebezpieczne dla człowieka przedmioty do użytku medycznego.
 Wbrew pozorom,nie chciała mnie pobić,okaleczyć,zabić a ni zgwałcić(to akurat mogłoby się fajnie skończyć).ale tylko skrzyżowała ręce na piersiach i stanęła przede mną.Po dłuższej chwili ciszy w końcu się odezwała:
-Chcemy iść z Pam do tatuażysty.
„Wow” „Niesamowite” „Niebywałe”.
-Pam i tatuaże?A co ona chce sobie zrobić?
-Sekretną literkę „N”.
 Oboje zrobiliśmy „uuu” zabawnie gestykulując brwiami.
-Może jak wytatuuje sobie to na czole,Niall w końcu zrozumie,że ona się nim intersuje…-zaśmialiśmy się oboje na myśl o dwójce mistrzów friend zone.Można ich mianować na władców tej okropnej krainy.
 Nastała krótka chwila ciszy,którą przerwało głośne westchnięcie Vic.Wyjrzała gdzieś za okno nieobecnym wzrokiem.
(głos rozsądku)”Harry,weś się nie patrz,ty jej nienawidzisz!”
(instynkt zboczeńca)”Matko,jej bluzka prześwituje,widać stanik…”
(głos rozsądku)”Gościu!Do cholery,ona nie jest ani trochę seksowna!”
(instynkt zboczeńca)”Co?Nie słyszę,bo właśnie rozpinam rozporek!”
 No właśnie.Tyle lat ją znam,a jeszcze ani razu nie zaliczyłem.To sprzeczne z moimi zasadami!Koniecznie trzeba coś z tym zrobić…
-Moja stara znajoma też kiedyś kochała się w chłopaku strasznie…-zaczęła,kiedy zorientowała się,że moja dłoń zacisnęła się na jej nadgarstku i zaciągnęła bliżej łóżka.-...ekhm.
 Uśmiech nie schodził mi z twarzy na widok jej zdziwionej i przestraszonej twarzy.Zaczerwieniła się.
 Mogę przysiąc,jeszcze nigdy,nigdy w życiu nie widziałem zawstydzonej Vic.Jej policzki zachodzą czerwienią,unika kontaktu wzrokowego i odruchowo zagryza dolną wargę…To odrobinę mnie podnieciło.Dobra,to mnie bardzo podnieciło!
-Skoro Pam i Niall lgną do siebie od dawna,ale nie są jeszcze parą…-jej ciało znalazło się między moimi nogami-…może ktoś powinien zagrzać dla nich miejsce?
 Spojrzała wytrzeszonymi oczami najpierw na mnie,potem na moją rękę,która teraz wodziła po jej biodrze,jednak nie wyglądała na taką,która chce się przeciwstawić.Bo kto chciałby przeciwstawić się mnie?
-Nie sądzisz,że to dobra propozycja?-starałem się,by mój głos był jak najbardziej chrypliwy i niski.Nawet nie próbujcie mnie oszukiwać,że to was nie kręci!
  Vic otworzyła usta,jakby chciała coś powiedzieć,ale ostatecznie się powstrzymała.Pod swoimi dłońmi wyczułem,jak zaczyna się trząść,choć nawet nie wiem,czemu.Coś jej się nie podoba?To czemu jeszcze mnie nie spoliczkowała i nie wyszła?Ona jest kompletną zagadką,którą mam straszna ochotę odkryć…oraz rozebrać.
Mierzyłem ją wzrokiem starając się odkryć,co dzieje się teraz w jej głowie.Wyjdę na kompletnego idiotę,ale dopiero teraz zorientowałem się,że ona ma ciemne oczy!Ah,geniusz.
-Emm…eee…ja…-zaczęła się jąkać.Vic.Jąkać.Przeze mnie.Jestem dumny!
 Miałem zamiar brnąć dalej,ale do pokoju wszedł doktor.Oczywiście dziewczyna wykorzystała tą sytuację wyrywając się z mojego uścisku i zniknęła gdzieś za drzwiami.
 Zignorowałem zniesmaczone spojrzenie lekarza z serii „głupia młodzież,tylko seksy im w głowie” oraz fakt,iż odrobinę chamsko odwrócił moją uwagę od białych wrót wtykając mi jakieś papiery i długopis pod nos.
 Blisko.Ale jeszcze będzie moja.

Rozdział wyszedł trochę krótszy i nie jest tak dobrze dopracowany,nie zdążyłam tego zrobić :\
Więc przepraszam za wszelkie błędy :)


6 komentarzy:

  1. No właśnie.Tyle lat ją znam,a jeszcze ani razu nie zaliczyłem.To sprzeczne z moimi zasadami!Koniecznie trzeba coś z tym zrobić… hahahaha moj ulubiony tekst z tego rozdzilu xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuu sie dzieje .
    Kiedy nastepny ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetyny rozdział !!! A wygląd śliczny :) Blog ekstra, co tu jeszcze pisać ? Ze dobra robota ? Ale to oczywiste ?
    http://lifedreamscometrue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze :D
    Harry ekstra xd
    Czekam na next ;)
    weny i zapraszam do siebie
    http://onedicectionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszamy cię że komentujemy dopiero teraz, ale w szkole straszne zabieganie ! Jak można robić Kartkówki dzień przed wigilią klasową ! :C No nic teraz mamy dużo wolnego to trochę wszystko nadrobimy :) ale do rzeczy :
    ."Pewnie znów się miętoszą.Nagle,Pam postanowiła otworzyć drzwi,przez co Harry oberwał w czoło klamką,Zayn przewrócił się na ścianę,a ja,Louis i Liam ze stłumionym rechotem zwialiśmy do pokoju blokując za sobą zamek.
    -Straciliśmy dwóch ludzi…-szepnął Daddy ze śmiertelną powagą w głosie.-Musimy po nich wracać." - :D Normalnie padłyśmy kiedy przeczytałyśmy wypowiedź Liama XD
    ."Mój wewnętrzny głos zboczeńca podpowiada mi,że powinienem ją przelecieć,a głos rozsądku,że zrzucić z klifu.Po raz pierwszy instynkt zboczeńca proponuje mądrzejsze wyjście" <-----a to tutaj to najgenialniejszy tekst na świecie :D
    "(głos rozsądku)”Harry,weś się nie patrz,ty jej nienawidzisz!”
    (instynkt zboczeńca)”Matko,jej bluzka prześwituje,widać stanik…”
    (głos rozsądku)”Gościu!Do cholery,ona nie jest ani trochę seksowna!”
    (instynkt zboczeńca)”Co?Nie słyszę,bo właśnie rozpinam rozporek!” <----- a przy tym tutaj to normalnie tarzamy się po podłodze i brudzimy ubrania XD
    Hazza Jak zawsze skromny ( tak, tak to sarkazm ), no i oczywiście zboczony i napalony. Bo jak że by inaczej gdyby tak nie było to nie byłby on ! XD
    Nie masz za co przepraszać !! Kochamy to opowiadanie !! Rozdziałek genialny, najlepszy, najgenialniejszy i w ogóle !
    Już nie możemy się doczekać kolejnej części. Hahaha oni muszą być razem ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie będe się rozpisywać : ♥
    albo jedno czy dwa zdania napisze :) .... albo sześć zdań :D
    Mam nadzieje że w NASTĘPNYM ROZDZIALE Niall wyzna miłość Pam Proszę ....
    i że Harry zbliży się tak do Vic że... ją pocałoje a Vic wyzna to co czuje , a Harry odwzajemni uczucie ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń